Zwykle nie komentuję sportu, ale dzisiaj jest powód…

Nie da się ukryć, że reprezentacja Polski zawiodła. Każdy ma swoją teorię kto lub co w istocie zawiodło. Może atmosfera w zespole, może złe przygotowanie, może ilość reklam, może, może, może… spekulujemy i wymyślamy, i każdy zadaje sobie jedno pytanie: co stało się z tą dumną drużyną z Euro 2016?

Specjalistą nie jestem i nie zamierzam być, ale wydaje mi się, że boska aura stworzona przed samym Mundialem wokół reprezentacji była co najmniej trochę nie na miejscu. Oczywiście, pamiętając ich grę sprzed dwóch lat, duma i zainteresowanie kibiców im się należało; tylko, kto mógł przypuszczać, że spoczną na laurach? Dla tej drużyny, wszystko co było ważne na tych mistrzostwach, wydarzyło się na eliminacjach i tuż przed nimi. A mieli być tacy dobrzy, najlepsza drużyna w grupie, nowe ustawienie, bo przecież są tacy świetni, bo przecież sobie poradzą. To się nazywa pycha, nawet kiedy mówią: „Szanujemy naszego przeciwnika, ale jesteśmy tak dobrze przygotowani…”. Poradzimy sobie bez Glika, Szczęsny też da radę, nie dał, a ja tęskniłam za Fabiańskim.

W pierwszym meczu wyszli na murawę wystraszeni, zupełnie bez woli walki, jakby wiedzieli, że coś jest nie w porządku, jakby byli przekonani, że nic z tego nie będzie. I żadne czary tu nie pomogły, nawet piorun kapitana Roberta, który na tym Mundialu wykazał się jedynie arogancją. Szczerze? Mam wrażenie, że Lewandowski nie nadaje się na lidera. Co z tego, że mówią, że jest najlepszy? Lider ma prowadzić zespół, wspierać, pomagać, a nie tylko strzelać i w podtekstach oskarżać kolegów, że za słabo grają. A prawdę mówiąc, sam się nie popisał. Nie rozumiem, dlaczego kibice pokładają w nim takie nadzieje?

Po dwóch meczach powtarzali, że zrobili wszystko, co mogli – no, jeśli to była ich najlepsza forma, to qrna, co zawiodło?

W meczu z Japonią, Nawałka powrócił do starego ustawienia, wrócili: Grosik – świetne asysty, Glik – znakomite interwencje i Fabiański – nie zawiódł, pojawił się Kurzawa, któremu się chciało wygrać; może tempo nie było rewelacyjne, ale widać było wyraźnie, że coś się zmieniło. Grali o nic (i o honor), spotkanie nie miało dla nas większego znaczenia, ale przyznacie mi chyba rację, że gdyby chłopaki grali z takim zapałem, wyjście z grupy mieliby zapewnione? Szkoda, bo w sumie to dobra drużyna.

Cóż, stało się, Mundial już za nami. Czy obwiniać Nawałkę? Wbrew pozorom uważam, że powinien zostać, czegoś tej reprezentacji nauczył. Pytanie tylko: czy chciałby zostać?


2 komentarze

basia-san · 28 czerwca 2018 o 21:45

„Nie rozumiem, dlaczego kibice pokładają w nim takie nadzieje?” – bo jest rewelacyjny w lidze niemieckiej.
„gdyby chłopaki grali z takim zapałem, wyjście z grupy mieliby zapewnione?” – Japonia to słaba drużyna, coś jak my. Na potwierdzenie moich słów wystarczy ostatnie 10 minut meczu z Polską – totalny brak klasy, już nie wspomnę o zapale.
qurna ????????
*
Dawno nie czytałam Twoich tekstów i widzę, że to błąd 🙂

    Czuwajacy · 29 czerwca 2018 o 12:08

    Basia, arigatou gozaimasu za komento 🙂

    Myślę, że Lewandowski wcale nie jest aż tak rewelacyjny jak o nim mówią, jego zadaniem jest strzelać gole i to robi za granicą, ale widziałaś ostatni mecz, tyle świetnych podań dostał, a wszystkie źle odebrane lub zagrane, na tym tle pozostała dziesiątka wypadała znaczni lepiej (no, może za wyjątkiem Krychowiaka). Sukces drużyny to efekt gry całego zespołu.

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *