Burza

Kto z nas nie pamięta czasów szkolnych, kiedy buntowaliśmy się przeciwko czytaniu Krzyżaków, Lalki czy Pana Tadeusza? Przerażała grubość, tematyka i stereotyp, że to przecież lektura jest. Tymczasem w jedną czy dwie noce pożeraliśmy pięciuset stronicowy tom Harrego Pottera. W czym leży problem? Może właśnie w nazwie? „Lektura szkolna” kojarzy Dowiedz się więcej…