Czcigodni!
Kilka słów o „domu” Czuwających:
„Antykwariat Korda znajdował się nieco z boku placu po Farze, na Archidiakońskiej. Niewielu ludzi się tam zapuszczało, a jeśli już jakiś tam trafił, zwykle był koneserem, łowcą białych kruków, lub zwykłym natrętem. Tych ostatnich Kord traktował z zimną rezerwą; spoglądał na nich znad okularów w bezczelny sposób okazując swoje niezadowolenie. W przeciwieństwie do koneserów, których tolerował jedynie ze względu na ich gust czytelniczy, natrętów spławiał za każdym razem gdy pojawili się w Antykwariacie. Kord w ogóle był dziwnym księgarzem. Można by pomyśleć, że Kord raczej zbiera książki niż je sprzedaje. Cechowała go bowiem płomienna zazdrość do ciężkich woluminów, ustawionych starannie na półkach, szczególnie tych, które trzymał na piętrze, w gabinecie. Stanowiły skarb droższy niż złoto i niepokojąca była tylko tematyka owego zbioru. Nikt z przesiadujących na placu ludzi nie pomyślałby nawet, że tuż za rogiem znajduje się jedna z nielicznych na świecie bibliotek wiedzy okultystycznej i demonologii stosowanej.”
Tak Kord jest dziwnym antykwariuszem; wszystkie swoje „oszczędności” zainwestował w ten dwupiętrowy budynek na Archidiakońskiej. Przywrócenie go do stanu używalności zajęło mu blisko rok, z czego większą część tego okresu użerał się z konserwatorami budynków i urzędnikami, sprawiającymi więcej trudności niż to wszystko było warte. Ale udało mu się. Odnowił upadający budynek i zrobił z niego antykwariat. Właściwie sam Antykwariat zajmuje parter i pierwsze piętro, tam znajduje się wspomniany wyżej księgozbiór; natomiast na drugim piętrze znajdziemy mieszkanie Korda, pokoje gościnne, często okupowane przez Czuwających (-> Idzi, Marchewa, Wikary i Gabriel) oraz pracownię Gabriela. Jest tam jeszcze miejsce dla Byrona, wrednego kota, ale o nim więcej następnym razem.
0 komentarzy